27 maja ulicami Bielska-Białej przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny pod hasłem: „Polska rodziną silna”. Marsz zakończył się tradycyjnie Festynem Rodzinnym Caritas. Marsz i festyn to przede wszystkim święto rodzin, podczas którego uczestnicy manifestują przywiązanie do wartości rodzinnych i szacunek dla ludzkiego życia. W tegorocznym Marszu wzięło udział ponad tysiąc osób.

Marsz dla Życia

Piąty w historii stolicy Podbeskidzia marsz w obronie życia i rodziny wyruszył spod bielskiej katedry, gdzie wcześniej ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej bp Roman Pindel przewodniczył koncelebrowanej Eucharystii. Hierarcha przypomniał w homilii o kontekście społecznym, jaki towarzyszył Marszom dla Życia i Rodziny przez ostatnie 13 lat, kiedy w 2006 roku pierwsza taka radosna manifestacja odbyła się w Warszawie.

Biskup zauważył, że szczególnym znakiem tegorocznego marszu jest obecność niepełnosprawnych. „W ten sposób chcemy zaznaczyć, że te dzieci, a nieraz już bardzo dorosłe dzieci, są kochane, akceptowane i tworzą rodzinę”. „To tworzy obraz czytelny: wszyscy, niezależnie od wieku, stanu cywilnego, statusu społecznego, jesteśmy za naszym rozumieniem rodziny i za obroną życia. Wiemy, że niekiedy może być trudno, czy to między rodzicami, czy rodzicami a dziećmi. Jednak nie wyobrażamy sobie, by nasza rodzina miała inny kształt, ale właśnie taki: kochający się rodzice, wspólnie kochający każde dziecko, chłopiec naśladujący ojca, dziewczynka sięgająca od dzieciństwa po kosmetyki mamy, aby się od małego do niej upodobnić” – powiedział, wskazując, że w marszu należy także widzieć znak prorocki, w znaczeniu biblijnym.

„Jest znakiem, który daje do myślenia. Równocześnie sam siebie objaśnia, bo modlimy się w intencjach rodzin i dzieci, dajemy świadectwo i ukazujemy w marszu całą rodzinę, jaka jest w jej świętowaniu niedzieli, byciu razem, we wspólnej Eucharystii i modlitwie” – wyjaśnił i przypomniał, że marsze dla życia i rodziny pojawiły się, zanim zaczęto dyskutować w polskim parlamencie o możliwości legalizacji związków partnerskich z możliwością adopcji dzieci.

Bp Pindel przypomniał w tym kontekście niektóre argumenty sprzed kilku lat, wyrażane przez zwolenników legalizacji związków jednopłciowych. Cytował  kontrargumenty obrońców małżeństwa, przypominających wówczas, że projekty o związkach partnerskich, PO, SLD i Ruchu Palikota, są sprzeczne z art. 18 konstytucji RP, a „Unia Europejska nie może narzucać żadnemu państwu członkowskiemu jakichkolwiek rozwiązań w dziedzinie tego, kto może, a kto nie może adoptować dzieci”. Jak zauważył kaznodzieja, marsze dla życia i rodziny dokonują się w kontekście zmian pokoleniowych i kulturowych. „Wyrazem tego są ustawy, przepisy, publikacje, a zwłaszcza definicje zamieszczane w najbardziej poczytnych mediach. Nie ma co do tego wątpliwości, że dokonuje się swoista ewolucja, jeżeli nie rewolucja” – zaznaczył i dał przykłady, jak w ciągu lat zmieniała się definicja małżeństwa, odwołując się do konkretnych zestawień kilku, wybranych haseł encyklopedii polskich.

Zwrócił też uwagę, na fakt przemilczania w ogóle hasła „małżeństwo”, „jakby było niepotrzebne lub w przebudowie”. W ‘Encyklopedii PWN A-Z’ z roku 2008, jest długi ciąg haseł: Małysz, małże, mamałyga, mamba czarna, ale nie ma w ogóle żadnej definicji małżeństwa” – zauważył biskup. „Wiele zależy od nas, jak my mówimy, jak dajemy świadectwo, jak wychowujemy” – podkreślił duchowny, wskazując, że dziecko ma prawo do mamy i taty. Odniósł się także do kolejnego kontekstu tegorocznego marszu – do słowa Bożego i słów Mojżesza skierowanych do ludu. „W całej tradycji biblijnej rodzina jest ważniejsza niż miasto, wioska, gmina czy państwo. Tak bardzo ważne jest w tej mentalności judeochrześcijańskiej, a wcześniej biblijnej, że najważniejsze święto żydowskie jest obchodzone nie w świątyni, nie w synagodze, lecz w domu. Wspomina się wtedy wydarzenia, które przywołuje Mojżesz w dzisiejszym czytaniu – o pamiętaniu o tym, co Bóg uczynił tym, których sobie wybrał” – dodał.

Bardzo szczególnym momentem liturgii była procesja z darami, podczas której m.in. członkowie wspólnoty „Żarki” w Bielsku-Białej, należącej do międzynarodowego ruchu, który skupia osoby z upośledzeniem umysłowym, ich rodziny i przyjaciół, przynosili przed ołtarz symboliczne ofiary – czerwone serca dla mamy i taty, zdjęcie USG nienarodzonego dziecka, zegar, ikonę Świętej Rodziny. Uczestnicy bielskiego marszu szli przez ulice Starego Miasta do Parku Słowackiego, gdzie odbył się festyn rodzinny z Caritas. Uczniowie Zespołu Szkół Ogólnokształcących Zgromadzenia Córek Bożej Miłości w Bielsku-Białej i szkół Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego rozdawali gadżety związane z marszem: chusty z jego logo, wiatraczki, balony, figurki małych „Jasi” – modeli dzieci w łonie matki, a także magnesy na lodówkę z myślami św. Jana Pawła II o tematyce pro-life.

Odbyły się specjalne konkursy z nagrodami – dla najstarszego i najmłodszego uczestnika marszu, a także najliczniejszej rodziny i małżeństwa z największym stażem. Tę ostatnią kategorię wygrali rodzice ks. Zygmunta Mizi – Janina i Władysław, którzy przeżyli ze sobą pół wieku. Najmłodszą uczestniczką marszu była czterotygodniowa Renia Żywczak, najstarszym – 87-letni Jan Graff, najliczniejszą rodziną – Anna i Tomasz Fąferkowie z Bulowic, którzy na marsz przyjechali z szóstką, z ośmiorga, dzieci.

Gośćmi marszu byli młodzi ze stowarzyszenia „Persette”. z ks. Marcinem Pomperem. Uczyli oni uczestników tańców lednickich. Specjalne świadectwo zaprezentowała rodzina Magdy i Pawła Sadlików, rodziców czworga dzieci. Jedno  z nich – Judyta  – jest niepełnosprawne. „Począłem się! Hurra! Jestem człowiekiem” – skandowali uczestnicy marszu za dyrektorką szkół Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego, Beatą Markowicz.

 

Festyn Rodzinny Caritas

Marsz po prawie godzinie dotarł do parku Słowackiego przy Bielskim Centrum Kultury, gdzie trwał już Festyn Rodzinny Caritas.

Festyn rozpoczął się muzyczną rozgrzewką, którą prowadził Piotr Mirecki wraz z Zespołem, który bawił i ewangelizował uczestników festynu również na wieczornym koncercie. Na scenie wystąpiły dzieci i młodzież z zespołu „Włóczykije” z Fundacji Wspierania Talentów Dzieci, Młodzieży i Dorosłych. W przerwach między występami ks. Zygmunt Mizia wraz z wolontariuszami Caritas prowadzili zabawy i konkursy z nagrodami dla dzieci i rodzin. Dzieci uczestniczyły również w zajęciach podczas, których poznali historie Św. Antoniego, Św. Rity i Św. Jana Pawła II. Świętych można było przytulić i ponosić. Dzięki Pracowni Krawieckiej RUAH, która udostępniła zaprojektowane przez siebie przytulanki Świętych.

Wolontariusze Caritas ze Szkolnych Kół Caritas przygotowywali dla dzieci watę cukrową i malowali milusińskim twarze oraz wesołe tatuaże. Panie z Parafialnych Zespołów Charytatywnych z Aleksandrowic, Starego Bielska i Wapienicy zapraszały na wyśmienite domowe ciasto, kawę i herbatę. Portfolio domowych wypieków można było zabrać ze sobą w pojemniku i delektować się ciastem do popołudniowej, niedzielnej kawy.

Wolontariat Caritas prowadził także wielki grill, gdzie można było skosztować pieczonego karczku, kiełbasy i kaszanki. Wolontariusze w różnym wieku zapraszali do włączenia się w szeregi „Zawsze Pomocnych” czyli Wolontariatu Caritas. Była okazja, żeby na spokojnie porozmawiać z Panią Renatą – koordynatorką Wolontariatu. Goście festynu mogli zapoznać się z działalnością Klubu Seniora „Na Obszarach”. Panie z Klubu prezentowały swoje prace wykonane podczas zajęć plastycznych i zapraszały do włączenia się w środowisko aktywnych seniorów Miasta Bielska-Białej.

O bezpieczeństwie i ekologii w mieście opowiedzieli funkcjonariusze Straży Miejskiej. Strażnicy wyjaśniali, jak niebezpieczne jest spalanie w piecach  śmieci i apelowali o reagowanie na sytuacje, gdy jesteśmy wszyscy zatruwani przez nieodpowiedzialne osoby. Swój sprzęt zaprezentowała także Służba Maltańska. Ratownicy udzielali instruktaży udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej.

Podczas festynu zorganizowano galę wręczenia nagród Stowarzyszenia Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Serce dla serca”, którą prowadził Radek Pszczółka.

Słodkie niespodzianki dla dzieci ufundowały Zakłady Przemysłu Cukierniczego Skawa z Wadowic. Zakłady Mięsne Łaboda z Gilowic pomogły w zaopatrzeniu grilla, a nagrody w rodzinnych konkursach ufundowali partnerzy Caritas: Bistro Apetyczna,  Pizzeria Margerita, Studio Urody Queria i PROLET TM Serwis samochodowy z Bielska-Białej.

@CaritasBielsko, www.diecezja.bielsko.pl