Mszę św. w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz spotkanie w podziemiach świątyni zorganizowali w sobotę wolontariusze z Caritas Diecezji Bielsko-Żywieckiej oraz Bielskiego Koła Terenowego Towarzystwa im. św. Brata Alberta.
Prowadzący Mszę świętą ks. Robert Kurpios, Dyrektor diecezjalnej Caritas w Bielsku-Białej podkreślił, że w dzisiejszym świecie niedostatek przyjmuje wiele form, bardzo ważne jest by umieć ów niedostatek dostrzec i nie pozostać wobec niego obojętnym.
„Poczujmy się w tym dniu dzisiaj wszyscy dłużnikami ubogich, abyśmy poprzez wyciągnięte ręce do siebie nawzajem mogli zrealizować to pierwsze i najważniejsze przykazanie miłości Boga i drugiego człowieka”
W kazaniu z kolei ks. Andrzej Gawlas zwrócił uwagę na to, że ubóstwo ma szersze znaczenie i nie powinno być sprowadzane tylko do niedostatku materialnego. Zaznaczył, że największe niebezpieczeństwo istnieje wtedy, gdy człowiek traci nadzieję.
Wspólnie pomodlono się w intencji wszystkich wolontariuszy, opiekunów i członków Szkolnych Kół Caritas, parafialnych zespołów Caritas, wszystkich pracowników Caritas, a także za podopiecznych Domu Matki i Dziecka w Lipniku oraz posługujące tam siostry nazaretanki.
Po liturgii wszyscy zgromadzili się w podziemiach świątyni, w auli Jana Pawła II, przy wspólnym stole. Obok siebie zasiadły osoby będące w kryzysie bezdomności, zmagające się na co dzień z ubóstwem i samotnością oraz osoby które niosą pomoc, dzielą się z innymi tym co mają, ludzie którzy nigdy nie odwracają twarzy od potrzebujących. Wolontariusze.
Na scenie obok bogato zastawianych stołów zagrały i zaśpiewały zespoły Wielkie Rzeczy, Albert Band, a przy fortepianie zasiadł jazzman Grzegorz Gleń.
Ks. Mateusz Dudkiewicz, który wolontariatem kieruje, podkreślił w rozmowie, że grupa chętnych do ofiarnej pomocy stale się powiększa. Na każdą informację-zaproszenie do pomocy, odzew jest natychmiastowy. Podczas Dnia Ubogich zdecydowanie dało się to zauważyć. W przestrzeni dominował kolor czerwony (wolontariusze noszą czerwone koszulki), a ciast upieczonych przez ludzi dobrej woli z powodzeniem wystarczyłoby na jeszcze jedno takie wydarzenie.
„Dobra jest więcej”