Wolontariat to wspaniała przygoda, sposób na spędzenie wolnego czasu, możliwość robienia czegoś dobrego dla ludzi. W byciu wolontariuszem, tak jak w innych dziedzinach życia zdarzają się też trudności… O tym wszystkim porozmawiamy z wolontariuszką z Centrum Wolontariatu Caritas Diecezji Bielsko-Żywieckiej.
Alicjo, opowiedz nam coś o sobie.
– Nazywam się Alicja Folta, mieszkam w Bielsku-Białej. Bardzo lubię zajmować się dziećmi i wymyślać dla nich różne zajęcia. W wolnym czasie spotykam się ze znajomymi, chodzę na spacery, lubię wyjść na kawę czy pizzę. Chętnie także angażuję się w różne pożyteczne działania.
Jak długo jesteś wolontariuszką oraz co Cię do tego zmotywowało?
– Wolontariuszką jestem od października 2021 roku. Główną motywacją była chęć zorganizowania sobie wolnego czasu, ale w taki sposób, który będzie dobry i pożyteczny dla innych.
W związku z tym, że bardzo lubię pracę z dziećmi, swój wolontariat chciałam oprzeć właśnie na aktywnościach z nimi związanych. Zaczęłam do przeprowadzenia warsztatów, podczas których uczestnicy robili kartki Bożonarodzeniowe dla pacjentów szpitala pediatrycznego w Bielsku-Białej. Później, przy parafii, zorganizowałam zbiórkę słodyczy, która moim zdaniem całkiem nieźle się udała. Następnie były kolejne warsztaty dla dzieci. Podczas zajęć dekorowały one pierniki, które później były przekazane osobom bezdomnym. Dodatkowo, z racji tego, że moja znajoma wyjechała na misje do Kamerunu, postanowiłam pomóc jej w wyposażeniu tamtejszego przedszkola. W związku z tym zorganizowałam w szkole zbiórkę zeszytów, kredek, flamastrów i innych artykułów szkolnych. Zrealizowałam także warsztaty, na których dzieciaki wykonywały zakładki do książek. Te zakładki zostały dołączone do paczki wysłanej do Kamerunu jako prezent od naszych dzieci, dla dzieciaków z misji w Kamerunie.
Widać, że bardzo lubisz pracować z dziećmi.
– Tak, mam z nimi dobry kontakt. Ja lubię dzieci, a one lubią mnie. Czasami mam wrażenie, że lepiej się dogaduję z nimi niż z dorosłymi. Dzięki doświadczeniu, które nabyłam podczas tych wszystkich wydarzeń, odkryłam, że praca z grupą dzieciaków sprawia mi nawet większą frajdę niż z pojedynczym dzieckiem.
Czy organizacja takich wydarzeń była dla Ciebie wyzwaniem?
– Przed pierwszymi warsztatami bardzo się stresowałam, ale gdy już się odbyły to czułam ogromną dumę, że udało mi się wszystko samej zorganizować.
Gdy przypominasz sobie swoje wszystkie działania (których jak można zauważyć było bardzo dużo), to jakie pierwsze słowo nasuwa Ci się na myśl?
– Satysfakcja.
Jest też radość i to w sumie taka podwójna, bo po pierwsze widzę jaką frajdę warsztaty sprawiały uczestnikom, a po drugie wiedziałam, że pomożemy także innym osobom. Świetnym uczuciem było, gdy podczas warsztatów podchodziły do mnie zadowolone dzieci i pytały czy tak będzie co tydzień. Motywowało mnie także to, że rodzice uczestników bardzo doceniali to co robię.
A czy oprócz tych pozytywnych emocji związanych z byciem wolontariuszką są jakieś trudności?
– Są trudne momenty. Poza radością i satysfakcją, poza tym, że wolontariat pomaga mi ponieść pewność siebie, zdążają się też przykre chwile. Mnie osobiście spotkała bardzo nieprzyjemna sytuacja związana z organizacją jednych warsztatów, które zaplanowałam.
Mimo tej niemiłej sytuacji spotykamy się tu dzisiaj, a Ty nadal jesteś wolontariuszką.
– Tak. Mimo, że miałam trudny moment w byciu wolontariuszką, można nawet powiedzieć, że chwilowo się poddałam, to z upływem czasu doszłam do wniosku, że lepiej o tym zapomnieć i działać jako wolontariusz w innym miejscu.
W Centrum Wolontariatu organizowane są także warsztaty dla wolontariuszy. Czy brałaś udział w jakiś zajęciach?
– Brałam udział w jednym szkoleniu, podczas którego sporo się dowiedziałam. Rozmawialiśmy tam m.in. o trudnych momentach w wolontariacie, radzeniu sobie z trudnymi emocjami, asertywności. Poza tym korzystam z coachingu dostępnego dla wolontariuszy, z którego jestem bardzo zadowolona.
Na koniec chciałam powiedzieć, że ogromnie zachęcam każdego, kto może się zaangażować, ma zapał i ochotę, żeby zrobić coś dobrego, to wolontariat jest idealnym rozwiązaniem. Dobro wraca!
Dziękuję za rozmowę!